Bob Marley to legenda światowej muzyki. Wokalista, gitarzysta i twórca niezapomnianych utworów takich jak choćby "Exodus", "Iron Lion Zion", "No Woman, No Cry" czy "One Love" [umieszczone na końcu posta].
Robert Marley urodził się w lutym 1945 roku. Jego ojcem był biały oficer armii brytyjskiej (którego wokalista nie poznał), a matka jamajską wieśniaczką.
Po śmierci ojca rodzina przeniosła się do Kingston, gdzie zamieszkała w dzielnicy slumsów. Bob Marley w wieku 14 lat rzucił szkołę, znalazł pracę jako spawacz i w tym właśnie czasie założył swój pierwszy zespół. W 1962 roku wokalista nagrał debiutancki singiel "Judge Not".
Wczesne nagrania Marleya, takie jak "Put It On", "Ten Commandments" oraz "Love and Affection", opowiadały o świecie ulic Trenchtown. W tym czasie zaczął krystalizować się skład The Wailers - grupy, która współtworzyła później sławę Marleya.
Bob Marley stał się pierwszą wielką gwiazdą, która pochodziła z kraju Trzeciego Świata. Jego utwory, przesycone rewolucyjnymi treściami, trafiały do milionów zbuntowanych słuchaczy na całym świecie.
W lipcu 1977 roku artysta odniósł kontuzję podczas gry w piłkę nożną. Rana nie została do końca zaleczona. Przekonania religijne sprawiły, że Marley nie chciał zgodzić się na amputację zakażonego palca u nogi (rastafarianie głoszą jedność ciała, uważając, że amputacja jest grzechem). Wkrótce u muzyka wykryto nowotwór skóry. Niebawem pojawiły się przerzuty na inne organy. W 1980 roku Marley zasłabł w nowojorskim Central Parku. Okazało się, że zaatakowane zostały płuca, żołądek i mózg.
Ostatnie dni życia król reggae chciał spędzić na rodzinnej Jamajce. Jego stan był tak poważny, że z Niemiec zdołano go przewieźć tylko do Miami na Florydzie. Tam zmarł w szpitalu 11 maja 1981 roku w wieku 36 lat. Został pochowany w krypcie w Nine Miles, niedaleko rodzinnej wioski. Do grobowca włożono mu gitarę, Biblię i marihuanę.